top of page

Przeprawa przez Gajków

14 października 2017 roku grupa młodych bojowników musiała przedrzeć się przez Gajkowskie lasy tropikalne. Wszystko zaczęło się o godzinie 11:00.

Celem było wzniesienie, zwane „Grodziskiem”. Teren wydawał się niedostępny, ale dla zdeterminowanych odkrywców, nie stanowił on najmniejszego wyzwania.

Wędrówka rozpoczęła się od czołgania. Pierwszą przeszkodą na jaką natrafili była ogromna kłoda, wyrwana z korzeniami przez tutejsze huragany. Miejsca było mało, ale wyszkolony oddział nie miał kłopotów z przeprawą.

I tak, w radosnych nastrojach, kontynuowali wędrówkę.

Po długim i zawiłym marszu kompletnie stracili orientację w terenie. Postanowili zrobić rozpoznanie. Cała ekipa wspięła się na najwyższe drzewo. Szybko i sprawnie ustalili swoje koordynaty oraz określili strony świata i kierunek marszu.

Wtem napotkali na kolejne trudności. Cierniste krzewy okazały się tak gęste, że nie sposób było przez nie przebrnąć. Jednak wspaniałe wyszkolenie znowu dało o sobie znać i bojownicy wręcz wskoczyli w gąszcz. Przeprawa ta, stanowiła kolejny kamień milowy w ich podróży.

Jednak nie był to koniec niespodzianek. Na drodze bojowników, stanął wąwóz, który musieli przekroczyć. Tak też zrobili. Budując most, umożliwili sobie przeprawę na drugą stronę.

Dalszą wędrówkę, uniemożliwiał stos kamieni i drzew, spoczywający na środku szlaku.

Odkrywcy byli zmuszeni do obejścia przeszkody. Zeszli po rumowisku, w stronę rzeki i przeprawili się naokoło.

Jednak, gdy już mieli wkroczyć na szlak wiodący prosto do celu pojawiła się kolejna przeszkoda. Półka skalna wysoka na pięć metrów. Jednak nawet to nie powstrzymało wyszkolonych piechurów. Kooperując, podsadzili pierwszą osobę na zwisające nad nimi drzewo. Po dokładnie dwudziestu trzech sekundach na górze było ich już ośmioro. Największy problem stanowił otyły dziennikarz Mateusz Głuch, który towarzyszył bojownikom. Jednak nawet jego udało się wciągnąć, choć potrzeba było do tego zaangażowania całej grupy.

Gdy było już po wszystkim, ekipa ruszyła dalej w stronę wzniesienia.

Wiedząc, że cel jest już blisko, operatorzy przyśpieszyli tempo, nie zauważając już nawet pokonywanych przeszkód.

Gdy wreszcie dotarli na miejsce, dostali w końcu wytyczne, dotyczące zadania.

Musieli zdobyć jak najwięcej informacji, dotyczących symboli, stosowanych przez jednostki działające na tych terenach. Aby przyśpieszyć wykonanie misji, bojownicy rozdzielili się.

Zdobywanie danych oznaczało, wykonywanie różnych przysług i zadań dla tubylców. Tak więc musieli szukać rzadkich roślin, rosnących w dziczy, tworzyć budowle z tutejszych materiałów czy szukać surowców (nie)naturalnych.

Kiedy zaskarbili sobie przychylność dzikich plemion i zdobyli potrzebne informacje, grupa zebrała się ponownie i wymieniła się zebranymi danymi.

Operacja pomyślnie się udała, a bojownicy mogli udać się na zasłużony odpoczynek (oczywiście musieli najpierw wrócić z dziczy do domu).

Recent Posts
Archive
Search By Tags
Follow Us
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page